Tym, co się liczy, jest przyjęcie nowości wyrażonej przez Papieża Franciszka: posługa i miłosierdzie względem tej kategorii ubogich, wielkiej liczby osób rozwiedzionych, które czekają na nowe małżeństwo kanoniczne, jeżeli okaże się to możliwe

– tak, na łamach wrześniowego wydania L’Osservatore Romano powiedział Dziekan Roty Rzymskiej o reformie Papieża Franciszka w sprawie orzekania nieważności małżeństwa, wyrażonej w dwóch dokumentach  motu proprio: „Mitis iudex Dominus Iesus” i „Mitis et misericors Iesus”. Reforma weszła w życie tydzień temu – 8 grudnia.


Zwrócę uwagę tylko na trzy, najważniejsze w mojej opinii dla stron, kluczowe elementy reformy:

1. Pierwszą z istotnych wprowadzonych zmian jest to, że odtąd wystarczy orzeczenie jednej tylko instancji – nie dwóch, jak wcześniej.

Dotychczas wymagane były dwa zgodne wyroki stwierdzające nieważność małżeństwa, który to wymóg w nowym procesie ustanowionym przez Papieża Franciszka został zastąpiony wymogiem osiągnięcia przez pierwszego sędziego „moralnej pewności” zgodnie z przepisami prawa.


2. Kolejną z istotnych zmian jest wprowadzenie nowego rodzaju procesu – procesu skróconego.

Zmiana ta ma ogromny wpływ przede wszystkim na czas trwania procesu. Dotychczas obowiązywał jedynie zwyczajny proces małżeński, oprócz obowiązującego procesu opartego na dokumentach. Reformą Papieża Franciszka czas trwania procesu o stwierdzenie nieważności małżeństwa znacząco się skróci, jeżeli skarga o nieważność będzie poparta „szczególnie oczywistymi argumentami”.

Jednak aby konkretna sprawa została zakwalifikowana do procesu skróconego, muszą zostać spełnione dwie przesłanki:

  1. obydwoje małżonków lub jedno z nich za zgodą drugiego musi zgłosić żądanie;
  2. w żądaniu muszą zostać przytoczone okoliczności dotyczące faktów lub osób, które nie wymagają dokładniejszego badania oraz w sposób oczywisty wskazują na nieważność.

Ks. Prof. Góralski, stwierdza, że Papież Franciszek w „Mitis Iudex Dominus Iesus” nie poszerzył wbrew pozorom katalogu tzw. wad zgody małżeńskiej, wymienił tylko – przykładowo – fakty i okoliczności, które mogą, nie muszą, wskazywać na istnienie danej wady – np. nieoczekiwana ciąża kobiety może budzić podejrzenie, że została ona przymuszona moralnie do zawarcia małżeństwa. Dokonanie aborcji może budzić podejrzenie, że kobieta – zawierając małżeństwo – wykluczyła posiadanie potomstwa. Zdrady małżeńskie, popełniane wkrótce po zawarciu małżeństwa mogą budzić podejrzenie, że dana osoba – zawierając małżeństwo – wykluczyła wierność małżeńską.

Wyżej wymienione fakty i okoliczności oraz inne (krótki czas trwania małżeństwa, pozostawanie w relacji pozamałżeńskiej, zatajenie bezpłodności, poważnej choroby zakaźnej, dzieci z wcześniejszego związku) to tylko przykładowo wymienione wśród tych, które mogą zakwalifikować sprawę do procesu skróconego.

Co ważne, posiedzenie sądu, zwołane przez sąd powinno się odbyć w ciągu trzydziestu dni, do których należy dodać kolejnych piętnaście na przedstawienie sądowi uwag. Nie oznacza to jednak, że proces skrócony trwa 45 dni. Biskup bowiem musi jeszcze wydać wyrok, po osiągnięciu pewności moralnej.  Proces zwyczajny może trwać natomiast najdłużej jeden rok.


3. Po trzecie, Papież w dokumencie wyraził pragnienie, aby możliwie jak najszybciej doszło do tego, że sprawy będą rozpatrywane całkowicie bezpłatnie, w miarę możliwości, z zachowaniem sprawiedliwego i godnego wynagrodzenia pracowników sądów. Zadanie to powierzył Konferencjom Biskupów.


Podsumowując, reformę charakteryzuje przede wszystkim wprowadzenie krótkiego czasu trwania procesu o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Nowe rozwiązania proceduralne mają szansę stać się wielką pomocą w rozwiązaniu powikłanych spraw wielu wiernych, którzy boleśnie przeżywają małżeńskie niepowodzenia, a nierzadko, zwłaszcza po zawarciu nowych, cywilnych związków, ryzykują zaniedbaniem życia religijnego.